Życie Kawałek po Kawałku
Życie Kawałek po Kawałku
Życie Kawałek po Kawałku
Pogadajmy!

Archive for lipiec, 2008

Ach… co to był za mecz! – szkoda, że przegrany!

piątek, 18 lipca, 2008

Z ciągłego braku czasu oraz z natłoku różnych zajęć – NIE OPISAŁEM jeszcze mojej/naszej eskapady na ostatni mecz reprezentacji Polski w jej pierwszych historycznych mistrzostwach starego kontynentu. Co skwapliwie zamierzam właśnie uczynić!

W dniu kiedy po raz pierwszy w życiu wszedłem na prawdziwy stadion piłkarski – 09.06.2006 r. – stadion Schalke 04 Gelsenkirchen – wiedziałem już, że moja przygoda z kibicowaniem reprezentacji nie skończy się szybko. Przegrany mecz oraz stadion pozostał w mojej pamięci i zawsze będą tym „pierwszym” dużym wydarzeniem w życiu kibica. Kolejne zdarzyło się dokładnie dwa tygodnie po pierwszym na stadionie w Hanowerze – tu już wygrany pojedynek obserwowałem w gronie przyjaciół i miłej atmosferze.

Read the rest of this entry »

Sprawa z mieszkaniem dobiega końca….

czwartek, 3 lipca, 2008

Długo nie mogłem zebrać się, by w końcu dokończyć temat zakupu, wykończenia i zagospodarowania nowego mieszkania. Schodziło mi z tym z różnych powodów baaaaardzo długo – zdecydowanie za długo! Zbieg okoliczności spowodował, że po długim czasie oczekiwania na „impuls” – nadszedł on jakieś półtora miesiąca temu i spowodował postęp w wykończeniu mieszkania! Ten impuls to pani Kasia, która zdecydowała się wynająć ode mnie mieszkanie. Od czasu tej decyzji prace nad mieszkaniem zdecydowanie, acz w miarę posiadanych środków, sił i czasu wolnego – przyspieszyły. Jest ono już bez mała przygotowane do zamieszkania. Brakuje co prawda jeszcze kilku podstawowych przedmiotów życia codziennego każdego człowieka – ale z upływem czasu na pewno je dokupię. Dobiega również końca sprawa podpisania końcowego aktu notarialnego na to mieszkanie. Ta sprawa również przeciągała się niemiłosiernie. A wraz z nią sprawy związane z przeniesieniem własności lokalu na mnie i przedstawieniem stosownych dokumentów w banku. W tym momencie wszystko wydaje się wychodzić na prostą… mieszkanie wzięła już we władanie rzeczona wcześniej pani Kasia, deweloper podpisał ze mną już finalny akt sprzedaży nieruchomości… a ja cieszę się z tego powodu bardzo.